IMG 0088
IMG 0115
IMG 0123
IMG 5393
IMG 5437
0005
0011
0037
0027
0023
0021
0003
0035
Strona główna / Spektakle / Archiwalne / Muzyka i Taniec Antycznej Grecji

Muzyka i Taniec Antycznej Grecji

 

 

ORKIESTRA ANTYCZNA

 

W świadomości współczesnego człowieka Zachodu, historia muzyki europejskiej ma początek w chorale gregoriańskim. Istniejące zapisy muzyki starożytnej Grecji są znane jedynie wąskiemu gronu specjalistów. Prób rekonstrukcji i żywego wykonywania tej muzyki jest na świecie zaledwie kilka. Jednym z wykonawców tej muzyki jest "Orkiestra Antyczna". To międzynarodowy projekt muzyczny i badawczy powołany w Ośrodku Praktyk Teatralnych "Gardzienice" przez Tomasza Rodowicza i Macieja Rychłego, dotyczący najstarszych, praktycznie nieznanych, źródeł muzyki europejskiej. Przedsięwzięcie to ma swój początek w pracy Macieja Rychłego nad muzyką do spektaklu „Metamorfozy albo złoty osioł” według Apulejusza (1995).

 

Pozostało wiele niezrealizowanego materiału, pytań, nowych wątków i fascynacji. Stało się jasne, że jest to dopiero początek nowej pracy. Z ocalałych fragmentów zapisów muzycznych tamtych czasów, da się odczytać, wyśpiewać i zagrać muzykę żywą, świadczącą - podobnie jak w rzeźbie, architekturze i literaturze Antyku - o wyobraźni, wrażliwości i bogactwie inwencji muzycznej starożytnych kompozytorów, będących, - o czym mało kto pamięta - jednocześnie poetami i dramaturgami. Czytając współczesnym językiem muzykę antyczną, stawiamy hipotezę, chcemy rozpocząć rozmowę o dziedzictwie muzycznym Europy.

 

Materiał koncertowy Teatru CHOREA jest unikatowym na skalę światową łączeniem najstarszych źródeł muzyki europejskiej (antyczna Grecja) ze współczesnym brzmieniem etno-jazzu i tradycyjnej muzyki Bałkanów. Teatr CHOREA wykorzystuje nowoczesne instrumentarium: sekcję rytmiczną, instrumenty dęte, tradycyjne instrumenty Bałkanów, zrekonstruowane instrumenty starożytnej Grecji oraz współczesne instrumenty elektoroniczne. Muzyka Teatru CHOREA stanowi odrębną, samodzielną wartość artystyczną i była prezentowana wielokrotnie w formach koncertowych w różnych częściach Europy (Dania, Wielka Brytania, Niemcy, Grecja, Bułgaria, Austria) oraz w wielu miejscach w Polsce.

 

 

 

TAŃCE LABIRYNTU

 

"Jeszcze nigdy tak cierpliwie nie ścierałem kurzu historii,

Jeszcze nigdy tak łapczywie nie łykałem starych kamieni..."

(Zbigniew Herbert, "Labirynt nad morzem")

 

"Chorea, organiczna jedność trzech: rytmicznego ruchu i gestu, granej bądź wybijanej miarowo melodii i śpiewanego słowa, narodziła się ze zbiorowego przeżycia świętości." To słowa Edwarda Zwolskiego, postaci sztandarowej dla początków pracy Stowarzyszenia Teatralnego CHOREA.

 

Tańce menad, satyrów, brzuchaczy - wypełnione pierwotną żywotną siłą i nie pozbawione archaicznego piękna, lamenty - zawsze o krok od erotyki, przejmujące wystudiowanym, sięgającym mrocznych przestrzeni gestem, mogą być eksplozją takiej energii, do której dzisiaj dostępu już nie ma. Bo jak pisze Zwolski "Człowiek archaiczny uprawiał ją (choreę) przy wszystkich ważnych okazjach, to znaczy wtedy, gdy w sposób szczególny czuł działanie sił, których nie rozumiał i nie potrafił opanować, przy narodzinach, godach, zgonach i różnego typu inicjacjach."

 

"Tańce Labiryntu" są czymś więcej niż zestawem kilkudziesięciu figur połączonych i uruchomionych w określonym rytmie. Ani nawet nie chodzi o falowanie napięcia statycznej figury i żywiołowej, jakby uwolnionej dynamiki przejścia. Technicznie dobrze i atrakcyjnie skonstruowane, są przede wszystkim przemyślane. Wielogodzinne ślęczenie nad ikonografią starożytnych waz, amfor, talerzy i kubków musiało dać murowany efekt, ponieważ jest to niezwykle cenny materiał. Jeżeli przyjrzymy się menadom z talerza Makrona, zrozumiemy, że ekstaza dla Starożytnych nie była pustym słowem. Symboliczny wymiar tych przedstawień wcale nie kłóci się z ich realizmem i reporterskim, czy instruktażowym wręcz zapisem. I jak tu nie dać się uwieść pytaniu: jak naprawdę było te 2 tysiące lat temu? Co z tymi dziwacznymi brzuchaczami, fantastycznymi satyrami? Czy istnieli? To tak, jak będąc dzieckiem, od czasu do czasu uzmysławiać sobie nieskończoność albo wieczność i prawie namacalnie ich doświadczać.

 

Gest, ruch ciała jest dowodem życia, odpowiedzią organizmu na bodziec natury materialnej lub duchowej. Jest najbardziej naturalnym narzędziem komunikacji. Antyk jest tą wyjątkową epoką, która przekazała nam bardzo sugestywne świadectwa gestu ludzkiego poddanego duchowi muzyki i tańca - sztukom trudno uchwytnym, o charakterze ulotnym i zjawiskowym.

 

Fascynującym przykładem tego przekazu jest greckie malarstwo wazowe z VI i V wieku p.n.e. Pełne dynamizmu postacie, na wpół zwierzęcy satyrowie uganiający się za menadami, eksponujący bez żadnego wstydu swoje męsko-zwierzęce przymioty, menady z odrzuconymi głowami, wspinające się na palce u szczytu ekstazy, hetery tańczące nago z fallusami w dłoniach, dziwaczni brzuchacze o obłych kształtach tułowia, balansujący na rachitycznych kończynach, zwykli tancerze-akrobaci doskonalący swoją sprawność dla igrzysk lub wojny. Ta galeria postaci, w pogoni, w szale, w ekstazie, ale też w geście modlitewnym, u kresu rozpaczy, w opłakiwaniu zmarłego, to wizerunki ludzkich ciał -  jakby tylko na moment zastygłych w nieprawdopodobnych pozach, w lekkich strojach uchwyconych w poruszeniu. Utrwalone przez pamięć i kunszt rzeźbiarza, z dokładnością przewyższającą niekiedy zapis na współczesnej kliszy fotograficznej. Gest unieruchomiony na tysiące lat, a przecież tak żywy, odsłania nieznane oblicze antyku - epoki oszalałej i groźnej, kiedy ludzie kochali się, rozpaczali i modlili w tańcu. Antyczna Grecja, jako kolebka europejskiej kultury, pozostaje niewyczerpanym rezerwuarem inspiracji dla każdego, kto gotów jest podjąć wysiłek odczytania i zrozumienia przekazu sprzed tysięcy lat.

 

Grupa "Tańców Labiryntu" prowadzona przez Elżbietę Rojek i Dorotę Porowską zrodziła się z gotowości uczenia się, by nie zasklepiać się w tym, co znane oraz otwarcia na wszystkie niespodzianki, które może przynieść tak niecodzienna konfrontacja. W studiach nad grecką rzeźbą i malarstwem wazowym, w próbie rekonstrukcji tańca, dotykamy czegoś, jak wierzymy, ważnego - podstawowych dla człowieka skojarzeń symbolicznych, wyrażonych w najbardziej pierwotnym języku - ruchu ludzkiego ciała. Lukian z Samostate w "Dialogu o tańcu" (II w. n.e.) pisał: "Istota tańca polega na tym, by wiernie wyrażał i przedstawiał nasze przeżycia duchowe, plastycznie uzmysławiał to, co dla nas tajemnicze."

 

Przymierzanie się aktora do określonych rysunkiem napięć mięśni, sposobów uformowania ciała, musi być ukierunkowane wyobrażeniem - co działo się z postacią, dlaczego i w jaki sposób. Tego rodzaju analizie ikonografii antycznej towarzyszy zawsze perspektywa antropologiczna, myślenie na temat kontekstu historycznego, religijnego i społecznego. Musimy brać pod uwagę uwarunkowania wynikające z wyjątkowości środka przekazu, inwencję malarza czy wpływ kształtu naczynia na przedstawienie. Trzeba przeprowadzić analizę rytmu, dynamiki, barw, istoty zdarzenia i treści narracji rysunku na konkretnej wazie. Pamiętając, jakie jest przeznaczenie danego tańca, jego uwarunkowanie kulturowe (obrzędowe czy zwyczajowe), próbujemy odnaleźć jego emocjonalność, która przekładałaby się na tempo i wigor. Tak drobiazgowa uwaga pozwala nam odczuć atmosferę malowidła, zżyć się z nim i odnaleźć jego prawdę w ruchach własnego ciała.

 

Naszą pracą objęliśmy choreografie satyrowe, menadyczne, wojenne, komediowe oraz układy gestów lamentacyjnych. Stworzyliśmy widowisko ukształtowane według zasad chorei antycznej: harmonijnej trójjedności śpiewu, muzyki i tańca. Główny wysiłek kierujemy na wypracowanie technik umożliwiających synchroniczne wykonywanie skomplikowanych ewolucji ruchowych i wokalnych przez tego samego aktora, co wiąże się z analizą wykonawczą partii chórów z dramatów antycznych.

 

Z perspektywy wysiłku włożonego w odtworzenie ruchu, ci tańczący przed wiekami ludzie i ich kultura stają się bardziej zrozumiali i zaskakująco do nas podobni. Ich świat w naszej percepcji nie jest już tylko zbiorem milczących, białych, monumentalnych budowli, ale czującym, żywym, cielesnym zjawiskiem pełnym ruchu i dźwięków. Uprawdopodabniając w ciele zaklęte w wazach postacie, odczuwamy moment, w którym pojawiają się emocje. Jest to tak, jakby rysunek chciał przemówić. Wpisując się w gest lamentu - odczuwamy ból, rozpacz. Zaczynamy swój osobisty lament, ubrany tylko w antyczne szaty. Odczucie na własnym ciele takiego podobieństwa pozwala nam poznawać siebie, identyfikować swoją tożsamość kulturową. Przez konfrontację antycznego materiału z własnym doświadczeniem cywilizacyjnym, rozpoznajemy naszą przynależność do kręgu śródziemnomorskiego, zapisaną znacznie głębiej niż tylko w zgrabnej literackiej metaforyce mitologicznej. Zainspirowani kontaktem ze sztuką antyczną, tworzymy naszą sztukę - na wskroś współczesną, która odwołuje się w warstwie znakowej i symbolicznej już nie tylko do tamtych postaci z waz, ale do powszechnej ogólnoludzkiej symboliki ludzkiego ciała.

 

 

 

MUZYKA I TANIEC ANTYCZNEJ GRECJI

 

W roku 2004 "Orkiestra Antyczna" połączyła się z "Tańcami Labiryntu", powołując Stowarzyszenie Teatralne CHOREA.

 

Od momentu powołania  CHOREI, głównym celem wspólnych badań dwóch zespołów, prowadzonych równolegle z dotychczasową niezależną działalnością obu grup, było stworzenie formy współczesnego spektaklu teatralnego, ukształtowanej według zasad chorei antycznej: harmonijnej trójjedności śpiewu, muzyki i tańca.

 

Tak powstało widowisko "Muzyka i Taniec Antycznej Grecji", które połączyło w sobie dorobek obu grup. W trakcie spektaklu wykonywane na żywo fragmenty rekonstrukcji muzycznych ilustrowane są choreografią inspirowaną ikonografią antyczną.